- Chodź! Chodź tu!
Wołał Met do Boba.- Pokażę tobie bogatych i wolnych ludzi w 2011 roku.
- Zapamiętaj! - Pouczał Met Boba.
- Bogaty w NYC wygląda tu jak biedny na Podlasiu.
- Naprawdę? Nie wierzę.
- Nie musisz wierzyć. Powinieneś nauczyć się ich rozpoznawać.
- Jesteśmy w NYC i nie zamierzamy spoufalać się z biedakami.
Doświadczenia nasze z 4 tysiąclecia nie przydadzą się.
- Popatrz Bob w prawo i mów szybko, bogaty to czy biedny.
- Bez skarpet w sandałach, rozciągnięte spodnie. Nie wyprasowana koszula.
Co tak świeci na palcu, że muszę oczy przymykać.
- To nie latarka laserowa, tylko diament. - Każemy mu zdjąć to szkiełko.
- Nie! Nie tutaj i nie teraz.
W ten wyjątkowy świąteczny wieczór warto się z nim zaprzyjaźnić.
Przy drugim galonie Szopena sam go nam odda.
" I oto mnodzy
ludzie ubodzy
radzi oglądać Pana
pełni natchnieniaupadli na kolana."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz